Nie bać się innego

W centrum Wasilkowa – kilkutysięcznego miasteczka nieopodal Białegostoku – stoi biała cerkiew ze lśniącosrebrnymi kopułami. Taki widok nikogo nie dziwi, bo Podlasie to region, w którym przez stulecia krzyżowały się różne nacje i wyznania. II wojna światowa wymazała część z nich z krajobrazu miasta. Taki los spotkał wasilkowską społeczność żydowską, która przed wojną stanowiła 30% mieszkańców, miała własne domy modlitwy, dwa cmentarze, mykwę. Dziś po bożnicach nie ma żadnego śladu, na terenie starego cmentarza urządzono boisko sportowe, nowy cmentarz pozostawiony bez opieki powoli zamieniał się w składowisko śmieci. Od tego cmentarza swoją pracę związaną z przywracaniem pamięci o wasilkowskich Żydach rozpoczął historyk z miejscowego gimnazjum, Mariusz Sokołowski: – Cmentarz leży na uboczu, więc stał się dogodnym miejscem do spotkań towarzyskich – opowiada. – Postanowiliśmy razem z młodzieżą zająć się tym miejscem, wysprzątaliśmy je i do dziś się nim opiekujemy. Zaglądamy tam co jakiś czas, zapalamy znicze, sprzątamy. Od tego cmentarza zaczęła się nasza przygoda z kulturą żydowską – jeśli się chodzi na cmentarz, trzeba poznać kulturę tych, którzy tam spoczywają.

Sokołowski razem z grupą przyjaciół z białostockiego uniwersytetu przygotował w 2008 r. „Szlak Dziedzictwa Żydowskiego w Białymstoku”. – To propozycja wskazania czasem bardzo niepozornych miejsc związanych z kulturą żydowską, która miała sprawić, że będziemy o lokalnych Żydach rozmawiać – opowiada. Wybrane miejsca zostały opisane w przewodniku wydanym w formie broszury, a także na stronie internetowej www.szlak.uwb.edu.pl i płycie CD – całość w polsko-angielskiej wersji językowej. – Miło było patrzeć na młodzież lub zagranicznych turystów, którzy z naszym przewodnikiem w ręku spacerowali po Białymstoku. Realizacji tego projektu towarzyszyło mnóstwo koncertów, warsztatów, wykładów, spotkań z filmem i książką. W to wszystko wciągałem moją młodzież. Czasami trzeba imać się różnych sztuczek, żeby ją zainteresować, unikamy sztampowych opowiadań, chcemy zaangażować młodych w nasze działania.

Wasilkowscy gimnazjaliści jeżdżą ze swoim historykiem do Białegostoku, żeby zobaczyć, jak bogata była kiedyś kultura żydowska, przełamać istniejące stereotypy i mity. Ich nauczyciel szuka ciągle nowych sposobów, żeby zaciekawić ich wielokulturową przeszłością rodzimego regionu. W 2008 r. zorganizował warsztat terenowy bazujący na wspomnieniach Felicji Nowak Moja gwiazda. Uczniowie odwiedzali miejsca, w których wychowywała się autorka, ale też takie, które były świadkiem cierpień Żydów w czasie Zagłady. Wyprawa zakończyła się w miejscu, gdzie Felicja Nowak uciekła niemieckiemu żandarmowi z transportu na dworzec. Informacja o tym spacerze dotarła do autorki, która napisała do Sokołowskiego list z wyrazami wdzięczności: – Takie podziękowania są najpiękniejsze – zapewnia historyk.

Gdy podczas szkolenia dla nauczycieli w Berlinie Sokołowski usłyszał o programie „Szkoła Dialogu” realizowanym przez Forum Dialogu Między Narodami, natychmiast wraz z anglistką z wasilkowskiego gimnazjum, Agnieszką Polak, postanowił zgłosić swoją szkołę do najbliższej edycji programu. Po roku wasilkowskie gimnazjum odwiedziły trenerki z Warszawy, by przeprowadzić z uczniami cykl warsztatów edukacyjnych, który miał ich przygotować do samodzielnego wykonania finałowego zadania – opracowania spaceru śladami kultury żydowskiej w Wasilkowie. W czasie warsztatów młodzież dowiedziała się, ile zostało po tamtejszej społeczności żydowskiej: – Jeżeli chodzi o materialne ślady żydowskiej przeszłości, mamy tu niewiele do dyspozycji: cmentarz, nazwy ulic nawiązujące do budynków, które tam niegdyś stały, np. ul. Łazienna, przy której przed wojną była mykwa, czy ul. Kupiecka, gdzie był jarmark żydowski. To wszystko. Trudno jest interesująco mówić o synagodze, której nie ma, dlatego uczennice zaangażowane w ten projekt od razu uznały, że nie wystarczy zwykły spacer, one same muszą przygotować coś oryginalnego. Stwierdziły, że w innym wypadku będzie po prostu nudno – śmieje się nauczyciel.  

W ramach przygotowań do spaceru młodzież spotkała się z jednym ze starszych mieszkańców miasta, Janem Kruszewskim, który opowiedział o przedwojennym Wasilkowie – jak wyglądała mykwa, gdzie były bożnice, ale także wspominał zaprzyjaźnionych Żydów, swoich szkolnych kolegów i koleżanki. Uczennice zdobyły wiele informacji, które wykorzystały w trakcie organizowanego przez siebie spaceru. Na termin wybrano 19 listopada 2011 r., 70. rocznicę zagłady wasilkowskich Żydów w Treblince.

Dzień był wyjątkowo zimny, co zapewne zniechęciło część mieszkańców, jednak ci, którzy dotarli, na pewno nie żałowali. Gimnazjalistki przygotowały kilka inscenizacji, wyszperały potrzebne rekwizyty, starannie dopracowały kostiumy. W miejscu, gdzie stała synagoga, wasilkowianie mogli posłuchać opowieści rabina, na ul. Łaziennej, przy której niegdyś była mykwa, przeszli krótki kurs nauki alfabetu jidysz, układając litery z własnych ciał w słowo „mykwa”, na ul. Kupieckiej mogli potargować się z żydowskimi przekupkami przy zakupie meneli, czyli różnego rodzaju drobiazgów. Organizatorki spaceru nie bały się zderzyć z lokalnym mitem głoszącym, że sprawczynią wielkiego pożaru, który w XIX w. strawił część miasta, była Żydówka, która zostawiła włączone żelazko. Wychodząc od tej historii, rozmawiały z uczestnikami spaceru o stereotypach dotyczących nie tylko Żydów, ale także innych nacji. Spisane na karteczkach przesądy i uprzedzenia zostały następnie symbolicznie spalone. Po zakończonym spacerze w budynku gimnazjum odbyła się szabasowa kolacja, a po niej chętni mogli wraz z uczennicami udać się na żydowski cmentarz, gdzie każda gimnazjalistka zostawiła pomalowany przez siebie kamień na znak pamięci.

Kilka tygodni po tym wydarzeniu organizatorki spaceru zostały zaproszone do Warszawy na galę finałową programu „Szkoła dialogu”, gdzie – ku swojemu szczeremu zaskoczeniu – zdobyły pierwszą nagrodę w kategorii „Dialog z przeszłością”, pokonując 32 szkoły z całej Polski. – Gala była dla nas niezwykłym doświadczeniem – mówi Sokołowski. – Młodzież z małego miasteczka przyjechała do stolicy i zdobyła większe uznanie niż szkoły z wielkich miast. Ale pamiętajmy, że to jest zwieńczenie naszej kilkuletniej pracy nad kształtowaniem postaw otwartości i szacunku dla innej kultury. Bo tylko przez poznawanie innych kultur, które tu kiedyś funkcjonowały: żydowskiej, białoruskiej, tatarskiej można przestać bać się innego.

Ewa Karabin

To Stop Being Afraid of the Other

In the center of Wasilków, a small town of several thousand inhabitants not far from Białystok, stands a white Orthodox church with gleaming silver copulas. No one takes a second look because Podlasie is a region where different peoples and faiths have intersected for centuries. World War II erased some of them from the landscape of the city. This is what happened to the Jewish community, which made up 30% of the residents before the war. They had their own prayer houses, two cemeteries, and a mikveh. Today no trace of the prayer houses remains. There is a playing field where the old cemetery used to be. The new cemetery, with no one to care for it, slowly turned into a trash dump. That was where Maciej Sokołowski, a history teacher at the local intermediate school, began working to rescue the memory of the Wasilków Jews. “The cemetery was out of the way and became a convenient place for people to meet,” he says. “ My students and I decided to look after that place. We cleaned it up and take care of it to this day. We go there every so often, light candles, and tidy up. Our adventure with Jewish culture began with that cemetery. If you go to a cemetery you have to learn about the culture of those who are buried there.”

In 2008, Sokołowski and some friends from the Białystok university prepared a book titled The Heritage Trail of Jews in Białystok. “It pointed out places, sometimes quite obscure, that were connected with Jewish culture and would get us talking about the local Jews,” he says. The selected places were described in the form of a brochure and also at the website www.szlak.uwb.edu.pl and on a CD, all in bilingual Polish and English versions. “It was a pleasure to watch young people or foreign tourists strolling around Białystok with our guide in their hands. The realization of the project was accompanied by a multitude of concerts, workshops, and meetings about books and films. All of this was attractive to my students. Sometimes you have to play various tricks to get them interested. We avoid standardized stories and try to get the young people involved in our work.”

The students from Wasilków travel to Białystok to see how rich Jewish culture once was and to break down existing stereotypes and myths. Their teacher is always looking for new ways to get them interested in the multicultural past of their home region. In 2008 he organized a field trip based on Felicja Nowak’s memoirs My Star. The students visited the places where the author grew up and also the places where she witnessed the suffering of the Jews during the Holocaust. The trip ended at the place where Nowak escaped from a German gendarme during a transport to the train station. Word of this field trip reached Nowak, who wrote a grateful letter to Sokołowski. “Such thanks are the most beautiful,” the historian observes.

When Sokołowski was at a teacher-training program in Berlin, he heard about the School of Dialogue program carried out by the Forum for Dialogue among Nations and immediately decided to apply, along with English teacher Agnieszka Polak, to have his school included in the next edition of the program. A year later, trainers from Warsaw visited the Wasilków school to hold a series of educational workshops to prepare the students for carrying out their final task—preparing a trail in the footsteps of Jewish culture in Wasilków. During the workshops, the young people learned how much the local Jewish community had left behind. “In terms of material vestiges of the Jewish past, we don’t have much to work with: the cemetery and street names referring to buildings that once stood there, such as ulica Łazienna [baths street], where the mikveh was, or ulica Kupiecka [merchant street], where the Jewish marketplace was. That’s all. It’s hard to catch people’s interest by talking about a synagogue that’s not there, which is why the students involved in this project decided from the start that an ordinarily walking tour wouldn’t be enough and they had to prepare something original. They said that otherwise it would simply be boring,” the teacher chuckles.

While working on the walking tour, the young people had a meeting with one of the oldest local reidents, Jan Kruszewski, who told them about prewar Wasilków—what the mikveh looked like, where the prayer houses were—and also reminisced about his Jewish friends, his male and female classmates. The students acquired a lot of information that they used in their walking tour. They fixed the date for November 19, 2011, the seventieth anniversary of the extermination of the Wasilków Jews at Treblinka.

It was an exceptionally cold day, which surely discouraged some locals, but those who came along did not regret it. Schoolgirls prepared several theatrical scenes, sought out the necessary props, and worked assiduously on their costumes. Where the synagogue stood, local residents listened to a tale about the rabbi. On Łazienna street, where the mikveh once stood, they had a short course in the Yiddish alphabet and arranged their own bodies to form the word “mikveh.” On Kupiecka street they could haggle with Jewish market women over “meneli,” or various kinds of small items. The girls who organized the tour were not afraid to confront the local myth proclaiming that a Jewish woman who left a hot iron unattended caused a great fire that consumed part of the city in the nineteenth century. Starting from that story, they talked with the participants in the walk about stereotypes relating not only to Jews but also to other ethnic groups. Then they symbolically burned cards on which they had written stereotypes and prejudices. At the end of the walk there was a Sabbath supper at the school building, after which those who wanted to could go with the schoolgirls to the Jewish cemetery, where each of the girls left a stone she had painted as a sign of remembrance.

Several weeks later, the organizers of the walking tour were invited to Warsaw for the grand finale of the School of Dialogue program where—to their sincere astonishment—they won first prize in the Dialogue with the Past category, ahead of 32 other schools from all over Poland. “The gala was an extraordinary experience for us,” says Sokołowski. “Young people from a small town traveled to the capital and won greater acclaim than big-city schools. But remember that this is the crowning achievement of several years of work in cultivating attitudes of openness and respect for other cultures. Only through learning about the other cultures that once functioned here—Jewish, Belarussian, and Tatar—can we learn to stop being afraid of the other.”

Ewa Karabin